Page 101 - 890730_Ja i Moja Szkola NA NOWO podr_kl3 cz2
P. 101

– Nie mogę, muszę pisać wiersze…

             – Przecież jeden już napisałeś.
             – Ale muszę napisać jeszcze pięć.
             – To napisz takie same…

             –  Nie  mów  głupstw  –  zaczął  się
           gniewać  Wojtek,  ale  Kornelia  mu

           przerwała:
             – Wojtek, ona ma rację! – zawoła-
           ła. – Zobacz, tu można tylko zmienić

           „Drogi Wujku” na „Droga Ciociu” czy
           „Droga Babciu”, a reszta pasuje jak

           ulał!
             – Pokaż – poderwał się Wojtek. – Rzeczywiście! „Drogi Dziadziu” też pasuje
           i „Droga Reniu”! Przepisuj!

             Kornelia  raz-dwa  wszystko  przepisała  i  pobiegła  do  skrzynki  pocztowej.
           A kiedy wróciła, zastała już mamę, która z wypiekami na twarzy czytała napi-

           sany na brudno wierszyk.
     100     – Fajnie to wymyśliliśmy, prawda? – dopytywał się Wojtek.
             – Fajnie – powiedziała załamanym głosem mama – a jeszcze fajniej zro-

           bicie, jeśli mi poradzicie, gdzie ja w naszym mieszkaniu położę spać jeszcze
           pięć osób, kiedy się wszyscy zjadą naraz?

             Kornelia oszołomiona spojrzała niemądrym wzrokiem na mamę, potem na
           wierszyk, potem znów na mamę…
             – Ojej… – powiedziała i nagle wybuchnęła śmiechem.

             A potem zaczęła się śmiać mama. A kiedy przyszedł tatuś, też się uśmiał,
           chociaż nie bardzo… A już najśmieszniej było w Nowy Rok, kiedy zjechała się

           naraz cała rodzina.









            1. Co cię rozbawiło w tym opowiadaniu?
           2. Czym się martwiła mama?

           3. Jak się skończyła ta historia?
   96   97   98   99   100   101   102   103   104   105   106