Page 107 - polski 5 cz2
P. 107
się wydostać. Gdy go Tezeusz zabił, król kazał gmach wysprzątać i oczyścić, i zmienił go w pałac, gdzie
odtąd mieszkał, a po nim jego następcy.
Budowę labiryntu prowadził Ateńczyk Dedal (Dajdalos). Był on mistrzem we wszystkich sztukach.
Miasta zamawiały u niego posągi bogów i bohaterów i ludzie zjeżdżali się z daleka na uroczyste święta,
aby podziwiać kunszt tego artysty, o którym mówiono, że umie w drzewo lub w kamień tchnąć duszę
żywą, tak iż ma się wrażenie, jakby postacie jego ruszały się, chodziły, patrzyły. W niektórych świątyniach
kapłani przywiązywali jego statuy łańcuchami w obawie, żeby nie uciekły. Herakles, idąc raz w nocy,
zobaczył jeden z owych posągów, a sądząc, że ma przed sobą jakiegoś przeciwnika, zaczął rzucać weń
kamieniami. [...]
[Dedal] wynalazł mnóstwo rzeczy pożytecznych, na przykład świder [...]. Król kochał go tak bar-
dzo, że nie chciał się z nim rozstać nawet wtedy, gdy Dedal trapiony tęsknotą za ojczyzną usilnie prosił
o pozwolenie wyjazdu. Król nie pozwolił. Miał w tym trochę słuszności, gdyż Dedal zbyt długo był jego
powiernikiem i zbyt dobrze znał tajemnice państwowe: taki człowiek za granicą mógł łatwo stać się nie-
bezpieczny.
Wówczas Dedal wymyślił nowy i niesłychany sposób ucieczki. Z piór ptasich, sklejonych woskiem,
sporządził olbrzymie skrzydła dla siebie i dla swojego syna, Ikara. Obaj przytwierdzili sobie skrzydła
do ramion, a zanim ruszyli w drogę, rzekł ojciec do syna: „Pamiętaj, synu, żebyś zawsze latał środkiem,
między morzem a niebem. Nie wolno ci zbyt wysoko szybować, gdyż gorąco promieni słonecznych roz-
topi wosk, który spaja skrzydła; ani nie zlatuj nisko, aby wilgocią nie nasiąknęły pióra”.
105