Page 94 - 883806_Edukacja_dla_bezpieczenstwa_podrecznik_kl_8_
P. 94

Wyrwać się


                         śmierci











           Reprodukcja nr 5.
           Philippe de Champaigne
           [czyt. filip de szampeń],
           Vanitas (Marność), ok. 1671.
           Kwiat, czaszka i klepsydra,
           odpowiadające kolejno
           życiu, śmierci oraz czasowi.








       Śmierć to wielka tajemnica. W historii znane są przypadki ludzi, którzy zostali przedwcześnie uznani
       za zmarłych. W 1896 r. w Stanach Zjednoczonych, w trakcie przenoszenia cmentarza w Fort Randall
       w Dakocie Południowej, stwierdzono, że niektóre osoby zostały pochowane za życia.
       Wskazywało na to ułożenie 2–5% zwłok. Oprócz historii makabrycznych znane są też komiczne.
       Pewien amerykański pastor ocknął się podczas własnej ceremonii pogrzebowej. Kiedy wierni zaśpiewali
       jego ulubiony hymn, ku ich wielkiemu zdumieniu do chóru dołączył głos z trumny.

       Podobne historie powodują, że ludziom od wieków towarzyszy
       paniczny lęk przed pogrzebaniem żywcem, który nazywamy tafefobią.
       Wielki polski kompozytor Fryderyk Chopin (1810–1849) zażyczył sobie,
       by po śmierci jego serce zostało pochowane oddzielnie. Chciał,
       aby przewieziono je do Warszawy. Powszechnie tłumaczy się wolę
       kompozytora miłością do Polski, chociaż niektórzy uważają, że jedną
       z przyczyn prośby artysty o usunięcie serca z ciała była jego tafefobia.

       Wprowadzenie w 1968 r. przez tzw. Komitet Harwardzki pojęcia
       śmierci mózgowej nie ułatwiło stwierdzania zgonu. Na świecie znany
       jest przypadek Kate Adamson, która została uratowana – dzięki
       zdecydowanej postawie męża – gdy uznano ją już za zmarłą.
       Szczęśliwie ocalona kobieta opisała swoje przeżycia w książce;
       podróżuje po świecie i wygłasza odczyty na temat tej niezwykłej,
       dramatycznej historii.
       Jako ratownik przedmedyczny powinieneś pamiętać o zasadzie,
       że uznanie kogoś za zmarłego pozostaje wyłącznie w kompetencjach
       lekarzy (zobacz s. 85).                                                      Zdjęcie nr 128. Fryderyk Chopin



                                       92
                                       92
   89   90   91   92   93   94   95   96   97   98   99