Page 23 - GwK_podrecznik_cz-3_kl-2_2018
P. 23

85. W rodzinnej orkiestrze




            Piosenka dla Janka


                        Mój dziadek jest muzykiem, gra na wiolonczeli, tata gra

                    na skrzypcach, mama — na fortepianie, a babcia — na altówce. Wszyscy
                    są muzykami i ja też mam nim być. Będę grał na skrzypcach jak tata.
                    Żeby zdać do szkoły muzycznej, trzeba zaśpiewać gamę w górę:

                    do-re-mi-fa-sol-la-si-do, a potem w dół: do-si-la-sol-fa-mi-re-do.
                    Zamiast tego można zaśpiewać: ma-ły Ju-rek wlazł na mu-rek

                    i: patrz na Jur-ka zła-zi z mur-ka. Kiedy się o tym dowiedziałem,
                    postanowiłem nie zdawać do żadnej szkoły muzycznej.

                        — A przecież chciałeś założyć rodzinną orkiestrę. Już nie chcesz?
                    — zdziwił się tata.

                        — Już nie chcę — powiedziałem. — Nie będę zdawał żadnego
                    egzaminu.
                        — I co teraz z nami będzie? — zażartowała babcia.

                        Wieczorem przyszły do mnie z mamą i męczyły mnie
                    na zmianę, żeby się dowiedzieć, dlaczego zmieniłem zdanie.

                        — Bo przecież wiecie, że nie wymawiam „r” — powiedziałem.
                        — Ostatnio nie miałeś z tym kłopotu — powiedziała mama.
                        — Ale kiedy się boję, znów nie wymawiam — powiedziałem.

                — Nie pójdę na egzamin, bo wiem, że nie zaśpiewam niczego,
            w czym jest „r”.

                — Szkoda, że przez takie głupstwo zmarnujesz talent — westchnęła
            mama.

                Nic nie odpowiedziałem, odwróciłem się twarzą do ściany, a wtedy
            babcia rzekła:
                — Coś się wymyśli.

                Potem wyszły i zostawiły mnie samego. Już prawie zasypiałem,
            kiedy do pokoju wtargnęli wszyscy.

                — Ułożyliśmy dla ciebie piosenkę bez „r”! — zawołał dziadek
            i zaśpiewał w górę: ma-ły żu-czek wlazł na tłu-czek i w dół:

            patrz na żucz-ka zła-zi z tłucz-ka.
                                                                      Fragment opowiadania Marii Ewy Letki



            1.  Powiedz, w jakich jeszcze sytuacjach pomoc rodziny jest bardzo ważna.

                                                                                                          21
   18   19   20   21   22   23   24   25   26   27   28