Page 18 - GwK_podrecznik_cz-3_kl-2_2018
P. 18
83. Ja i moje rodzeństwo
Sposób na Małego
Największym utrapieniem Zuzanki był Mały. Tak naprawdę Mały nazywał
się Kacper, miał prawie cztery lata i był bratem Zuzanki.
Co dzień, gdy Zuzanka wracała ze szkoły, Mały stał już przy drzwiach.
— Ceść — seplenił i czekał, aż Zuzanka zdejmie plecak.
I zaraz zabierał się do rozpinania sprzączek i suwaków.
— Mamo! — wołała Zuzanka. — On znowu zaczyna!
A mama, zamiast na niego nakrzyczeć, mówiła z uśmiechem:
— Mały ci zazdrości, on też chciałby chodzić do szkoły.
Wtedy Mały wdrapywał się na tapczan, rozsiadał
wygodnie i przymilnie prosił:
— Zuza, pocytaj.
Zuzanka robiła więc bardzo ważną minę i czytała
Małemu opowiadanie z ostatniej lekcji.
Mały przepadał też za oglądaniem obrazków
w podręcznikach siostry.
— Mamo, powiedz mu coś — wołała Zuzanka,
widząc, jak Mały paluszkami z pozostałością
czekolady zawija rogi i przygniata kartki.
Mama wołała do siebie Małego i przez chwilę Zuzanka miała spokój.
Wygładzała wtedy kartki w książce, otwierała zeszyt i odrabiała pracę
domową. Lubiła przyglądać się napisanym przez siebie równiutkim rządkom
liter lub słupkom cyferek. W szkole zawsze zbierała pochwały za ładnie
prowadzone zeszyty.
Ale pewnego dnia w szkole pani poprosiła:
— Otwórzcie zeszyty, przejdę między rzędami i zobaczę, jak rozwiązaliście
zadanie domowe z matematyki.
Zuzanka otworzyła swój śliczny zeszyt i przerażona zobaczyła, że na
marginesie ktoś wyrysował koślawe esy-floresy, a pod rozwiązanym zadaniem
straszne bazgroły, podobne do krzywego domku z kominem.
„Kto mi to zrobił?” — myślała zrozpaczona i nagle zobaczyła na samym
dole kartki mały, czekoladowy odcisk paluszka.
— Nie poznaję twojego zeszytu — powiedziała pani, stając przy ławce
Zuzanki.
16