Page 25 - 890695_GWK_podrecznik_kl3_cz 4_2019
P. 25

133. Majowe święto             134. Na Zamku Królewskim





                Dawno temu Warszawa była małą
            wioską nad Wisłą. Po latach powstał
            tam murowany gród, a na skarpie stanął

            książęcy zamek.
                W 1596 roku król Zygmunt III Waza
            przeniósł stolicę Polski z Krakowa
            do Warszawy. Zamek stał się rezydencją
            królów. Syn króla, Władysław IV, wzniósł

            ku czci swojego ojca pomnik nazwany
            kolumną Zygmunta III, który stoi na
            placu Zamkowym w Warszawie. Podczas
            najazdu szwedzkiego, określonego jako

            potop szwedzki, Zamek Królewski został
            ograbiony i zniszczony. Dopiero król
            Stanisław August przywrócił mu dawną
            świetność, zgromadził w nim wspaniałe

            dzieła sztuki i założył bogatą bibliotekę.
            Zamek był też miejscem obrad Sejmu.                   Kolumna Zygmunta III Wazy
            To właśnie tu trwały obrady Sejmu
            Czteroletniego i w 1791 roku w sali Senatorskiej została uchwalona Konstytucja

            3 maja. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Zamek Królewski stał się
            siedzibą prezydenta Rzeczypospolitej. Sejm został przeniesiony do innego
            budynku.


            Piotrek w Zamku Królewskim


                Kiedy jest wiosna, nikomu nie chce się siedzieć w klasie. Dlatego bardzo
            się ucieszyliśmy, jak pani powiedziała, że idziemy do Zamku Królewskiego.
            Co prawda muzea są trochę nudne, ale zawsze lepiej zwiedzać, niż męczyć się

            w szkole, prawda?
                Świeciło słońce, dzień był śliczny. Weszliśmy do Zamku. W środku było
            jakby ciemniej, ciszej i jakoś tak… uroczyście. W końcu mieszkali tu kiedyś
            królowie. Szkoda, że dzisiaj ich tu nie ma.

                Pan przewodnik prowadził nas przez wspaniałe sale, oglądaliśmy zwisające
            z malowanych sufitów żyrandole, wielkie lustra i mnóstwo obrazów.
            W sali, która nazywa się Marmurowa, patrzył na nas z dużego portretu
            Stanisław August. To był ostatni król, który tu mieszkał. Nie miał na głowie
            korony, a jednak widać było, że to prawdziwy król. Stał, podpierając się


                                                                                                          23
   20   21   22   23   24   25   26   27   28   29   30