Page 62 - 881232_OTO_JA_KL_3_PODR_CZ-2_HUMA
P. 62
32
Babcia,
Jaki piękny jest nasz język!
czyli o tym, jak to jest mówić metaforami
Moja babcia jest najlepsza na świecie. Lubię z nią robić zakupy, bo nigdy się nie
spieszy i można wszystko pooglądać, i pogadać przy okazji. W ogóle jest wtedy
bardzo, bardzo fajnie. Kiedy ostatnio wybrałyśmy się do sklepu i miałyśmy już
w koszyku wszystko, czego potrzeba (oraz to, czego niespe-
cjalnie potrzeba), okazało się, że akurat wtedy wszy-
scy skończyli robić zakupy i stali przy kasach.
– Poszukajmy najkrótszego ogonka.
– Babciu, przecież już wszystko ku-
piłyśmy – jęknęłam. – Jakiego ty jesz-
cze ogonka chcesz szukać? Zobacz,
ile będziemy stać w tej kolejce.
Babcia parsknęła śmiechem.
– Ty naprawdę jesteś z in-
nych czasów, Zosiu. Rzadko
widzisz takie kolejki, co?
– Ale nie będziemy szukać
już żadnych ogonów, dobrze?
Stańmy w tamtej kolejce.
– Ten ogonek jest krótszy, tam idziemy.
Teraz to ja parsknęłam śmiechem.
– A, o to ci chodziło! Ale czemu ty mówisz na kolejkę „ogonek”?
– Tak się mówi. Albo mówiło. Kiedyś stało się w takich ogonkach godzinami.
Na szczęście ty już tego nie pamiętasz. Taka kolejka ludzi przypomina ogonek –
długa, cienka i czasem powyginana, prawda? Jak ogonek, psi na przykład.
– Ależ ty mówisz nie wprost, babciu. Ja zawsze mówię normalnie.
– Ale co to znaczy normalnie? Jak za chwilę wyjedziemy z parkingu, to bę-
dziesz narzekać, że stoimy w korku. „Korek” to normalnie? Tak samo jak „ogo-
nek”. Kiedyś ktoś zauważył podobieństwo między tym, co dzieje się na ulicach,
kiedy samochody stoją i nie mogą przejechać, a przedmiotem takim jak korek.
I tu, i tu coś jest zatkane – butelka przez korek, ulice przez samochody. Stąd
60