Page 187 - polski 8 cz2
P. 187
opasują warowne mury. Wszystko to jednak – domy i uliczki, warsztaty
i sklepy, pańskie siedziby i mury – to dziecinne zabawki w porównaniu
z katedrą. Ogromna, górująca nad miastem, widoczna z bardzo daleka,
wskazuje podróżnemu drogę do miasta niczym niebosiężny drogowskaz.
[...] Człowiek, który od początku średniowiecza kołata do drzwi sztuki
– wpierw nieśmiało, potem coraz bardziej odważnie – wkracza do niej
triumfalnie w gotyku.
Średniowieczne miasto
z Podczas czytania tekstu Kena Folleta zwróć uwagę, co zachwyciło młodego z fortyfikacjami – Carcassone (czyt.
budowniczego podczas oglądania gotyckiej katedry. karkason)
Ken Follet Ken Follet (ur. 1949) – angielski pisarz
Filary Ziemi i dziennikarz, znany przede wszystkim
jako autor popularnych powieści
(fragmenty)
sensacyjnych i szpiegowskich,
często osadzonych w realiach
Lata 1142–1145. Jack Jackson , młody murarz, wyrusza z rodzinnej Anglii w podróż historii współczesnej (m.in. Igła, Klucz
1
po Europie w poszukiwaniu śladów swojego nieżyjącego ojca – żonglera, znanego mu tyl- do Rebeki, Na skrzydłach orłów).
ko z opowiadań matki. Jest murarzem, a sztuki budowlanej uczył go jego ojczym. „Kie-
dy opuszczałem Kingsbridge , jadąc na klaczy mej matki, z narzędziami mego ojczyma
2
w jukach , myślałem, że jest tylko jeden sposób budowania kościołów: grube ściany, okrągłe 1 Jack Jackson – czyt. dżek dżekson
3
łuki i małe okienka, a dach drewniany albo kolebkowe sklepienie – zwierza się poznane- 2 Kingsbridge – czyt. kingsbridż
mu w podróży przyjacielowi. – Katedry, które widziałem po drodze z Kingsbridge do So- 3 juki – skórzany wór służący do prze-
uthampton , nie nauczyły mnie niczego nowego. Normandia jednak zmieniła moje życie”. wożenia rzeczy na grzbiecie zwierzęcia
4
Jack Jackson właśnie dociera do francuskiego miasta, w którym trwa budowa nowego 4 Southampton – czyt. sauhamptyn
kościoła...
Jack nocował na przedmieściu na lewym brzegu Sekwany. Konia osio-
dłał o świcie. Przy końcu ulicy skręcił w prawo i przejechał przez bramę pod
wieżą, jaka strzegła Petit Pont , mostu prowadzącego na wyspę z miastem 5 Petit Pont – czyt. pti pą
5
na środku rzeki.
Drewniane domy wyrastały za mostem po obu brzegach drogi. [...] Most
zawiódł go do Juiverie , głównej ulicy wyspy. Piekarnie z obu stron ulicy wy- 6 Juiverie – czyt. żłiweri
6
pełniali studenci kupujący właśnie śniadania. Jack kupił pasztecik z gotowa-
nym węgorzem.
Naprzeciw synagogi skręcił w lewo, potem w prawo przy pałacu kró- 7 synagoga – świątynia żydowska
7
lewskim i przeciął Grand Pont , most wiodący na prawy brzeg rzeki. Małe, 8 Grand Pont – czyt. gran pą
8
solidnie zbudowane sklepy złotników i kantory wymiany, jakie znajdowały
się po obu stronach, właśnie otwierano. Przy końcu mostu przejechał przez
drugą bramę i strażnicę nad nią, wkraczając prosto na targ rybny, gdzie in-
teresy szły już pełną parą. Przepchnął się przez tłum i ruszył błotnistą ulicą
prowadzącą do miasteczka Saint Denis . 9 Saint Denis – czyt. sę deni
9
Jeszcze kiedy był w Hiszpanii, słyszał od podróżującego murarza o opa- 10 Sugerze – czyt. s-iżerze (Suger – czyt.
cie Sugerze i nowym kościele budowanym w Saint Denis. Kiedy tej wiosny s-iże)
10
185