Page 190 - polski 8 cz2
P. 190

Południową nawą poszedł w stronę skrzyżowania. W miarę jak zbliżał się
                                                           18
        18  prezbiterium – część kościoła z ołta-  do prezbiterium , narastało w nim uczucie bliskości czegoś znaczącego. Tak
        rzem głównym, przeznaczona dla ka-  było w istocie. Słoneczne światło wlewało się do środka, ale sklepienie było
        płanów i służby ołtarza             całe, a w ścianach nie widział żadnych dziur. Kiedy wyszedł z nawy bocznej
                                            na skrzyżowanie, zobaczył, że to światło leje się przez rząd wielkich okien,
                                            z których kilka ma wprawione kolorowe szkło, a ów blask wypełnia wnętrze
                                            kościoła ciepłem i światłem. Jack nie potrafił pojąć, jakim cudem udało się
                                            stworzyć  tak  wielką  powierzchnię  okien;  wydawało  mu  się,  że  więcej  jest
                                            okien niż ścian. Był oszołomiony. Jak to można było zrobić, jeśli nie magią?
                                               Poczuł dreszcz zabobonnego lęku, kiedy wchodził po schodach do pre-
                                            zbiterium. Zatrzymał się na ich szczycie i patrzył w zmieszaniu na tafle kolo-
                                            rowego światła i kamienia. Powoli zaczynał sobie uświadamiać, że taki obraz
                                            już kiedyś widział, ale jedynie w wyobraźni. Tak właśnie wyglądał kościół jego
                                            marzeń, te wielkie okna, bijące w niebo sklepienia, cała budowla ze światła
                                            i powietrza. […]
                                               Ostrołuki i sklepienie żebrowe zostały tutaj połączone, podobnie jak w kru-
                                            chcie, ale teraz okazało się już na pewno, że kruchta była jedynie ostrożną
                                            wprawką dla zastosowania nowej technologii. W porównaniu z tym tutaj, wy-
                                            dawała się przysadzista, a jej żebra i wypełnienia za ciężkie, łuki zaś za małe.
        19  dźwigar – belka podtrzymująca jakąś   Tutaj wszystko miało lekkość, szczupłość, delikatność i przestronność. [...] Że-
        konstrukcję, np. strop
                                            bra wskazywały jednoznacznie, jak rozkłada się ciężar budynku na kolumny
        20  Euklides (ok. 365 p.n.e. – ok. 300 p.n.e.)   i filary. Stanowiły naoczny dowód, że wielki budynek nie musi być postawiony
        – matematyk grecki, pochodził z Aten,
        ale działał głównie w Aleksandrii; twór-  z grubych murów i masywnych filarów, a okienka niekoniecznie powinien
                                                                                                    19
        ca podstaw matematyki, jego dzieło   mieć malutkie. Ciężar został rozdzielony na główne dźwigary , dzięki czemu
        Elementy stanowiło podstawowy pod-  to, co zostało, mogło być wypełnione lekkim kamieniem, szkłem lub po prostu
                                                                                                                 20
        ręcznik geometrii aż do XIX w.      przestrzenią. Urzekało to Jacka. To prawie tak, jak się zakochać. Euklides






























        Wnętrze katedry w Saint Denis

                                      188
   185   186   187   188   189   190   191   192   193   194   195