Page 40 - polski 5 cz2
P. 40
DeDe: Czym wasza szkoła różni się od zwykłej?
Darek: Na przykład tym, że od najmłodszych lat musimy więcej
wysiłku wkładać w naukę – najpierw pisania i czytania. Dotykiem
5
5 alfabet Braille’a [czyt. brajla] poznajemy litery alfabetu Braille’a . Pisać uczymy się, dziurkując
– system pisma dotykowego, każdą literę z osobna w sześciopunktowym systemie kropek ułożo-
używany we wszystkich języ- nych w kształcie prostokąta. Na literę może się składać od jednego
kach świata; umożliwia zapisy- punktu do pięciu czy sześciu punktów wytłoczonych w odpowied-
wanie i odczytywanie tekstów nim ustawieniu. Do notowania na lekcji mamy tabliczki, na któ-
osobom niewidomym rych papier podłożony jest pod metalową kratkę. To bardzo ułatwia
odnalezienie sześciopunktowego miejsca i wydziurkowanie litery.
Do tego służy nam specjalne dłutko.
DeDe: Czy dłużej trwa „dziurkowanie”, czy pisanie długopisem?
Małgosia: Sądzę, że wygralibyśmy zawody z „długopisowcami”.
DeDe: Czy używacie zeszytów?
Małgosia: Tak. Piszemy w nich na sześcioklawiszowych maszynach
brajlowskich. Kartki są zrobione z grubszego papieru, żeby nie dziur-
kować go na wylot. Wkręcamy je w wałek maszyny szerszym bokiem.
Zobacz, DeDe, to jest mój zeszyt.
DeDe: Wasze notatki wyglądają tajemniczo i są zupełnie białe. Nie-
stety, nic z nich nie potrafię odczytać.
Darek: Bo nie znasz alfabetu Braille’a. Nie musi być trudny, skoro
wszyscy nasi widzący nauczyciele go znają.
DeDe: Czym jeszcze różni się wasza szkoła od zwykłej?
Małgosia: Mamy ciekawe pracownie zajęć artystycznych – tkacką,
ceramiczną – na prawdziwych krosnach powstają nasze tkaniny, któ-
re sami projektujemy. Kolory i sploty wyczuwamy palcami. Mamy
też prawdziwe koło garncarskie i piece ceramiczne.
Darek: Od najmłodszych klas mamy również hipoterapię, czyli jaz-
dę na koniu i pracę w stajni.
Małgosia: Nasze konie nazywają się Bella i Nekla. Instruktor, pan
Robert, prowadzi zajęcia, nawet gdy pada deszcz. Uczy nas wytrzy-
małości.
Darek: A w nagrodę za dobre sprawowanie jeździmy bryczką do
pobliskiego Sierakowa. Jest wtedy naprawdę cudownie.
DeDe: Jaki jest wasz sposób na „przetrzymanie szkoły”?
Małgosia: Gdy jest pogodny dzień, zamykam oczy, wystawiam
twarz do słońca i widzę... tęczę. To jest mój sposób na to, żeby nie
zwariować w szkole, żeby zapomnieć o wszystkim, o czym nie chcę
pamiętać.
DeDe: Pięknie to powiedziałaś... Dziękuję wam za to spotkanie. Sa-
dzę, że wasi widzący rówieśnicy mogą się od was wiele nauczyć.
38