Page 60 - 890342_GwK_podrecznik_cz-4_kl-2_2018
P. 60

143. Każda mama czarodziejką




          Kołysanka


             Na wysokim drzewie wrony uwiły gniazdo. Potem do gniazda

          zawitało małe białe jajko. A z jajka wylazł malutki pisklak.
             — Kra! Kra! — wołała mama wrona. — Jaki cudowny bobas! Kra! Kra!
          To moja perełka! Kra! Kra! Moje cudo i skarb! Kra! Kra!

             Opodal, po gałązce bzu, dreptały dwa słowiki. Popatrywały
          w kierunku gniazda wron i plotkowały, plotkowały…

             — Fiu! Fiu! Ale ta mama wrona ma głos! A fe! — zagwizdał jeden.
             — Tak, tak! Fe! Taki ostry, gruby i kostropaty! Fiu! Fiu! — dodał drugi.

             — Biedny malec… Na pewno jest senny, a tu stale to kra! kra! kra!
             — Tak, taki głos to wielki problem! Ale kilka lekcji u nas załatwiłoby

          go raz, dwa!
             Mijały minuty i kwadranse… Wrona nadal krakała, a słowiki dalej
          plotkowały.

             A gdy zapadł zmrok, z korony wysokiego drzewa dobiegł delikatny,

          miły głos:
             — Aaa, kotki dwa, biało-bure obydwa…
             To mama wrona tuliła do snu swojego pisklaka. A co na to słowiki?

          Spały kamiennym snem, ukołysane spokojnym głosem mamy wrony…

                                                                                  Małgorzata Strzałkowska


































          58
   55   56   57   58   59   60   61   62   63   64   65