Page 16 - polski 6 cz2
P. 16
– Jak to? – spytał wciąż jeszcze zdziwiony pan Fusi.
– Widzi pan, drogi panie Fusi – powiedział agent – trwoni pan swoje życie na szczękaniu nożyczkami,
pogawędkach i pianie mydlanej. Jak pan kiedyś umrze, będzie tak, jakby pana nigdy nie było. Gdyby
pan miał czas na prowadzenie odpowiedniego życia, byłby pan zupełnie innym człowiekiem. Potrzebuje
pan tylko czasu. Mam rację?
– Właśnie zastanawiałem się nad tym – szepnął pan Fusi i zadrżał, bo mimo zamkniętych drzwi w lo-
kalu robiło się coraz zimniej.
– No, widzi pan – odpowiedział szary pan i z zadowoleniem pociągnął swoje małe cygaro. – Ale
skąd człowiek bierze czas? Musi go zaoszczędzić! Pan, panie Fusi, marnotrawi go w sposób zupełnie
nieodpowiedzialny. Dowiodę panu tego za pomocą małego obliczenia. Minuta ma sześćdziesiąt sekund.
A godzina ma sześćdziesiąt minut. Podąża pan za moją myślą?
– Oczywiście – zapewnił pan Fusi. Agent numer XYQ/384/b zaczął szarym ołówkiem pisać cyfry
na lustrze. – Sześćdziesiąt razy sześćdziesiąt wynosi trzy tysiące sześćset. A więc jedna godzina ma trzy
tysiące sześćset sekund.
Doba ma dwadzieścia cztery godziny, a więc trzy tysiące sześćset razy dwadzieścia cztery, co wynosi
osiemdziesiąt sześć tysięcy sekund na rok. Albo: trzysta piętnaście milionów trzysta sześćdziesiąt tysięcy
w ciągu dziesięciu lat.
– Na jak długo szacuje pan swoje życie, panie Fusi?
– No cóż – wybąkał oszołomiony pan Fusi – jeśli taka będzie wola Boga, mam nadzieję dożyć siedem-
dziesięciu, może osiemdziesięciu lat.
14
14
0717_881217_polski_kl6_cz_2_DRUK.indd 14 17.07.2019 20:21:03