Page 36 - polski 8 cz2
P. 36

Gdzieś daleko w stu stolicach
        żyją ludzie, biją w dzwony.
        Niezliczone bataliony
        przyczajone na granicach.
        Marszałkowie szklannoocy
        wymyślają nowe wojny.
        Powiedz, świecie niespokojny,
        dokąd losy swoje toczysz?

        W głębi morza zabłąkany
        nie chcę nic o ludziach słyszeć.
        Biały kolor – kolor ciszy,
        w moim zamku białe ściany.
        W moim zamku, gdzieś w ogrodzie
        będę czytał wschodnie baśnie,
        póki słońce w morzu gaśnie,
        aby z morza powstać co dzień.

        A gdy ludzie wypełnieni
        nienawiścią, w jednej chwili
        zniszczą wszystko, co stworzyli
        wielkim ogniem z wnętrza ziemi,
        znikną lądy, zniknie morze,
        nie wie nikt, co będzie potem.
        W białych światach ja z powrotem
        w łonie matki się ułożę.



































                                       34
   31   32   33   34   35   36   37   38   39   40   41