Page 153 - polski 8 cz1
P. 153

zgodę Nerona na przeniesienie jej do swojego domu, a po ucieczce Ligii zatrudnił Chilona
          Chilonidesa do wyśledzenia miejsca pobytu ukochanej. Chilonidesowi udało się znaleźć
          Kallinę i ustalić, że ona również jest wyznawczynią Chrystusa. Próba porwania dziew-
          czyny z domu chrześcijan, którzy udzielili jej schronienia, zakończyła się niepowodzeniem
          oraz zranieniem Winicjusza. Młody Rzymianin, mając świadomość, że Ligia nie zgodzi
          się na zamieszkanie z nim, bo nie pozwala jej na to wiara w jednego Boga, pisze list
          do swego krewnego – Petroniusza, który wcześniej pomagał mu w zdobyciu i odnalezieniu
          pięknej zakładniczki.
             […]  poznałem  dziwnego  człowieka,  niejakiego  Pawła  z  Tarsu ,  który   1   Paweł z Tarsu – wyznawca i głosiciel
                                                                         1
          rozmawiał ze mną o Chrystusie i Jego nauce i rozmawiał tak potężnie, że mi   nauki Chrystusa, zwany Apostołem Na-
          się wydało, iż każde jego słowo mimo jego woli obraca w perzynę  wszystkie   rodów, chociaż nie należał do grona
                                                                      2
          podstawy naszego świata. Ten sam człowiek odwiedzał mnie po jej [Ligii]    dwunastu Jego uczniów, towarzyszą-
                                                                                     cych Mu w czasie publicznej działalno-
          ucieczce i rzekł mi: »Gdy Bóg otworzy oczy twoje na światło i zdejmie z nich   ści; autor listów wchodzących w skład
          bielmo, jak zdjął z moich, wówczas odczujesz, że postąpiła słusznie, i wów-  Nowego Testamentu
          czas może ją odnajdziesz«. I oto łamię głowę nad tymi słowy […]. Chwilami   2   obrócić w perzynę – doprowadzić do
          zdaje mi się, że już coś rozumiem. Oni kochając ludzi są nieprzyjaciółmi   unicestwienia, zniszczyć
          naszego życia, naszych bogów i… naszych zbrodni, więc ona uciekła ode
          mnie, jako od człowieka, który do tego świata należy i z którym musiałaby
          podzielić życie uważane przez chrześcijan za występne. […] Ale przestaję
          rozumieć, dlaczego ona to uczyniła. Ja bym jej przecie nie bronił wierzyć
          w jej Chrystusa i sam wzniósłbym Mu ołtarz w atrium . Co jeden nowy Bóg    3   atrium – zamknięta, niezadaszo-
                                                            3
          więcej mógłby mi szkodzić i dlaczego nie miałbym w Niego uwierzyć, ja,     na przestrzeń wewnętrzna w budynku;
          który nie bardzo wierzę w starych? Wiem z wszelką pewnością, że chrześci-  w starożytnym Rzymie pomieszczenie
          janie nigdy nie kłamią, a mówią, że zmartwychwstał. Człowiek przecie tego   w kształcie prostokąta znajdujące się
                                                                                     w centrum domu, wokół atrium rozmiesz-
          zrobić nie mógł. Ów Paweł z Tarsu, który jest obywatelem rzymskim, ale     czone były pokoje
          który, jako Żyd, zna stare księgi hebrajskie, mówił mi, iż przyjście Chrystu-
          sa było zapowiadane od całych tysięcy lat przez proroków. Wszystko to są
          rzeczy nadzwyczajne, ale czyż nadzwyczajność nie otacza nas ze wszystkich
          stron? […] To, co potwierdził Paweł, że nie masz całej gromady bogów, ale
                                                               4
          jest jeden, wydaje mi się rozsądnym. Podobno i Seneka  jest tego zdania,   4   Seneka – pisarz i filozof rzymski, żył
          a przed nim było wielu innych. Chrystus był, dał się ukrzyżować dla zba-   w I w. n.e., wychowawca cesarza Nerona
          wienia świata i zmartwychwstał. Wszystko to jest zupełnie pewne, nie widzę
          zatem powodu, dlaczego bym miał się upierać w zdaniu przeciwnym lub
          dlaczego nie miałbym Mu wznieść ołtarza, skoro gotów byłbym wznieść go
                               5
          na przykład Serapisowi . Nietrudno by mi nawet przyszło wyrzec się innych   5   Serapis – bóg łączący cechy niektó-
          bogów, bo wszakże żaden rozumniejszy umysł i tak w nich nie wierzy. Ale    rych bogów egipskich i greckich, jego
          zdaje się, że to wszystko chrześcijanom jeszcze nie wystarcza. Nie dość uczcić   kult był zwalczany przez chrześcijan
          Chrystusa, trzeba jeszcze żyć wedle jego nauki; i tu dopiero stajesz jakby nad
          brzegiem morza, które ci każą przebrnąć piechotą. Gdybym to im obiecał,
          sami czuliby, że to jest pusty dźwięk słów w moich ustach. Paweł powiedział
          mi to otwarcie. Ty wiesz, jak kocham Ligię, i wiesz, że nie ma nic takiego,
          czego bym dla niej nie uczynił. Ale nie mógłbym przecie nawet na jej żąda-  6   Sorakte – szczyt górski  we Włoszech,
          nie podnieść na ramionach Sorakte  lub Wezuwiusza ani pomieścić w dłoni    ok. 45 km od Rzymu
                                           6
                                                                                   151
   148   149   150   151   152   153   154   155   156   157   158