Page 110 - polski4
P. 110

Kleksografia polega na tym, że na arkuszu papieru robi się kilka
                                            dużych kleksów, po czym arkusz składa się na pół i kleksy rozmazują
                                            się po papierze, przybierając kształty rozmaitych figur, zwierząt i po-
                                            staci.
                                               Niekiedy  z  rozgniecionych  kleksów  powstają  całe  obrazki,  do
                                            których dopisujemy odpowiednie historyjki, wymyślone przez pana
                                            Kleksa.
                                               Myślę, że sam pan Kleks powstał z takiego właśnie rozgniecionego
                                            atramentowego kleksa i dlatego tak się nazywa. Mateusz jest zda-
                                            nia, że po panu Kleksie można się wszystkiego spodziewać i że moje
                                            przypuszczenia są całkiem prawdopodobne.
                                               Do jednego z moich obrazków pan Kleks ułożył taki dwuwiersz:


                                                   Bardzo trudno jest mi orzec,
                                                   Czy to ptak, czy nosorożec.


                                               Lekcja kleksografii niezmiernie nam przypadła do gustu. Poszło

       flaszka – butelka                    na nią kilka flaszek* atramentu i cały stos papieru, nie mówiąc już
                                            o tym, że wszyscy byliśmy ubrudzeni atramentem aż po łokcie. [...]

       przędzenie – od: prząść, czyli          Po lekcji kleksografii zabraliśmy się do przędzenia* liter. Zauwa-
       przerabiać włókno na nici albo       żyliście pewno wszyscy, że drukowane litery w książkach składają się
       skręcać kilka nitek w jedną          z czarnych niteczek, posplatanych w najrozmaitszy sposób. Pan Kleks
                                            nauczył nas rozplątywać litery, rozplatać poszczególne małe niteczki
                                            i łączyć je w jedną długą nitkę, którą następnie nawija się na szpulkę.
                                            [...] Z jednej książki można otrzymać siedem, a czasem nawet osiem
                                            dużych szpulek czarnych nici, na których pan Kleks następnie wiąże

                                            supełki. Jest to największa pasja pana Kleksa. [...]
                                               Gdy zapytałem go, po co to robi, odrzekł mi wielce zdziwiony:
                                               – Jak to? Czy nie rozumiesz? Przecież czytam! Przepuszczam li-
                                            tery przez palce i mogę w ten sposób przeczytać całą książkę, nie
                                            męcząc sobie wzroku. [...]
                                               Po lekcji przędzenia liter pan Kleks zaprowadził nas wszystkich na
                                            drugie piętro i otworzył jeden z zamkniętych pokojów.
                                               – Wchodźcie ostrożnie, moi chłopcy – rzekł pan Kleks, wpusz-
                                            czając nas do środka – w sali tej mieści się szpital chorych sprzętów,
                                            musicie uważać, aby żadnego z nich nie urazić. [...]
                                               Zatem gdy po wyjściu ze szpitala chorych sprzętów zeszliśmy na
                                            dół, pan Kleks wypłynął przez okno do ogrodu na połów motyli, Ma-
                                            teusz natomiast zarządził zbiórkę i poprowadził nas na boisko, na
                                            lekcję geografii. Byłem już poprzednio w dwóch szkołach, ale po raz
                                            pierwszy w życiu widziałem taką lekcję geografii.

                                        108
   105   106   107   108   109   110   111   112   113   114   115