Page 98 - polski4
P. 98

3.3       Tak też bywa w szkole  (komizm)






       Podejmij temat                           z  Porozmawiajcie o tym, jakie cechy powinien mieć dobry
                                                nauczyciel, a jakie – dobrzy uczniowie. Możecie sobie pomóc
                                                statutem szkoły.
                                                z  Przeczytaj fragment książki Marka Twaina. Zwróć uwagę na
                                                postawę nauczyciela wobec uczniów, a także uczniów wobec
                                                nauczyciela.






       Mark  Twain* (właśc.  Samuel         Mark Twain
       Langhorne* Clemens*, 1835–1910)      Przygody Tomka Sawyera*
       – amery kański pisarz i satyryk. Au-  (fragment)
       tor powieści, do których należą
       m.in.  Przygody Tomka Sawyera        Zbliżały się wytęsknione wakacje. Nauczyciel, zawsze surowy, stał się
       i Przygody Hucka*.
                                            jeszcze surowszy i bardziej wymagający niż zwykle. Chciał, aby szkoła
                                            dobrze wypadła w wielkim dniu egzaminów. Kij i rózga rzadko teraz
       Twain – czyt. tłejn
                                            próżnowały, zwłaszcza w młodszych klasach. [...] Skutek był taki, że
       Sawyera – czyt. sojera               chłopcom dnie schodziły wśród łez, męki i przerażenia, a noce wśród
       Langhorne – czyt. lengon             obmyślania straszliwej zemsty. [...] Wreszcie uknuli spisek i wymyślili

       Clemens – czyt. klemens              plan, który obiecywał ostateczne zwycięstwo. [...]
       Hucka – czyt. haka                   Nadszedł wreszcie oczekiwany dzień. [...]
                                               Rozpoczęły się uroczyste popisy. Maleńki chłopczyk  z cielęcym
                                            wyrazem twarzy deklamował wierszyk [...]
                                               Potem wystąpił Tomek Sawyer. Dumny i pewny siebie, gestykulu-
                                            jąc jak opętany, grzmiącym głosem rozpoczął nieśmiertelną odę [...].
                                               Po tym wspaniałym początku urwał nagle w pół słowa. Chwyci-
                                            ła go potworna trema, kolana zaczęły się pod nim trząść, w gardle
























                                        96
   93   94   95   96   97   98   99   100   101   102   103