Page 133 - polski 5 cz1
P. 133

Wezwał on bowiem Hefajstosa i rozkazał mu pochwycić i uwięzić
          Prometeusza. Niechętnie przyjął Hefajstos rozkaz ojcowski, ale nie
          śmiał mu się opierać. Na skinienie Hefajstosa, Kratos i Bia (co zna-
          czy Siła i Gwałt), zawlekli Tytana na scytyjskie  pustkowie i tu przy-         13  scytyjskie pustkowie – stepy
                                                         13
          kuli go kajdanami do skalnej ściany Kaukazu . I zawisł Prometeusz              na północ od Morza Czarnego,
                                                        14
          nad przepaścią na nagiej i poszarpanej skale, gdzie nie mógł nawet             w starożytności zamieszkiwa-
          zgiąć kolan ani oczu zmrużyć, by znaleźć we śnie ukojenie. Darem-              ne przez koczownicze plemię
          nie błagał go jednak Hefajstos, wzruszony okrutnym losem Tytana,               Scytów
          aby ukorzył się przed wolą ojca bogów i uznał swój błąd, kładąc tym            14  Kaukaz – obszar górski w po-
          kres  swoim  mękom.  Mimo  strasznych  cierpień  trwał  Prometeusz             łudniowo-zachodniej Azji
          niezłomny na skale i nie chciał się wyrzec miłości dla rodu ludzkiego
          ani prosić Olimpu o litość. Dzeus, widząc dumę nieugiętego skazań-
          ca, rozkazał sępowi, aby codziennie szarpał wątrobę Prometeusza,
          która cudownym sposobem miała ciągle na nowo odrastać.
























































                                                                                 131
   128   129   130   131   132   133   134   135   136   137   138