Page 142 - polski 5 cz2
P. 142

10.2  My się zimy nie boimy  (wiersz regularny)





       Podejmij temat                            z  Zapiszcie na tablicy w formie mapy myśli skojarzenia z nazwą
                                                  zima. Powiedzcie, jakie uczucia wzbudzają w was te skojarzenia.
                                                 z  Przeczytaj wiersz Modlitwa zimy. Zwróć uwagę na podmiot liryczny
                                                  i sposób, w jaki o sobie mówi.






       Stanisław  Ciesielczuk  (1906–       Stanisław Ciesielczuk
       1945) – poeta, wywodzący się         Modlitwa zimy
       z rodziny chłopskiej. W jego
       wierszach ważną rolę odgry-          Przyszłam, bo przyjść musiałam, przyszłam na ziemię biała,
       wały wieś i przyroda.                Nakryłam ją szeroko skrzydłami śniegowemi.
                                            Jestem zamarzły płomień, głębokim chłodem pałam  –
                                                                                                  1
       1   pałać  –  świecić  jasno,  rozta-  Gra na mnie nocą księżyc migotem swych promieni.
       czać ciepło, tu: roztaczam chłód
                                            Któż mi wybaczyć zdoła, żem zima, że nie pachną
                                                                                          2
       2   kurzawa – kłęby kurzu, śniegu    Pod mym oddechem drzewa ciepłą kurzawą  kwiatów,
       itp. unoszące się w powietrzu        Że umiem tylko mrozem gwiazdy na niebie natchnąć,
                                            Żeby dalekim pięknem świeciły temu światu.


                                            Darujcie kwiaty miękkie i liście wy zielone,
                                            Żeście musiały zginąć, bym ja się iskrzyć mogła,
                                            Mijają barwne życia, mijają życia wonne:
                                            Snem były, w sen odchodzą – w sen nieskończony Boga.


                                            Mienią się pod błękitem – śpią lasy, wsie i miasta,
                                            Ziemia jest taka mała w przestrzeni tak olbrzymiej.
                                            Widzę, jak życie wiosny ze śmierci mej wyrasta...
                                            O, daruj, Boże, winy ubogiej ziemskiej zimie!



















                                        140
   137   138   139   140   141   142   143   144   145   146   147