Page 23 - polski 5 cz2
P. 23
– Zagraniczni goście – mówi Kajtuś rozweselony. – Chodźmy im
podziękować.
[…] Sam przyłączył się do pochodu sztu baków i – hajda na mia- 1 sztubak – dawniej uczeń szko-
1
sto. Aż musieli zatrzymać tramwaje – taka gromada ze wszystkich ły średniej
szkół się zebrała. Gazety potem pisały, że młodzież szkolna urządziła
przed hotelem gości burzliwą manifestację. Inne gazety, że – żywio-
łową i – spontaniczną. Przyznać trzeba, że krzyk był.
– Niech żyją! Wiwat! Dziękujemy!
Oni wyszli na balkon i kłaniają się, i też dziękują. A potem każdy
w swoją stronę: do domu albo na spacer. Poszedł Kajtuś na plac
Teatralny. Zaczepił go inwalida w niebieskich okularach . 2 niebieskie okulary – okulary
2
– Przeprowadź, kawalerze, na drugą stronę ulicy, bo słabo widzę. z niebieskimi szkłami, noszone
Wziął go Kajtuś za rękę, ostrożnie przeprowadził. A on: dawniej przez niewidomych lub
– Masz, weź czekoladkę.Czekolada akurat taka, jakie były w to- niedowidzących
rebkach pod poduszką. I smak taki sam.
21