Page 88 - polski 8 cz1
P. 88
Ciekawe! Genowefa pilnowała młyna, gdy jeszcze chodził. Wstawała o świcie i czu-
Inspiracją do stworzenia tytułowej wsi wała nad wszystkim. Sprawdzała, czy nikt nie spóźnia się do pracy. Potem,
Prawiek była mała miejscowość Zagro- gdy wszystko działało w swój rytmiczny, hałaśliwy sposób, Genowefa czuła
dy w świętokrzyskiej gminie Staszów, przypływającą nagle i ciepłą jak mleko falę ulgi. Było bezpiecznie. Wracała
skąd pochodzi matka pisarki. Noblistka do domu i przygotowywała śpiącej Misi śniadanie.
często spędzała tam wakacje.
Wiosną siedemnastego roku młyn stanął. Nie było co mleć – ludzie zjedli
wszystkie zapasy ziarna. Prawiekowi brakowało znajomego hałasu. Młyn był
motorem napędzającym świat, maszynerią, która wprawiała go w ruch. [...]
Genowefa chodziła po pustym młynie i płakała. Wędrowała jak duch, jak
biała, umączona dama. [...]
Czas Michała
Michał wrócił latem dziewiętnastego roku. To był cud, bo w świecie, w któ-
rym wojna nadwerężyła wszelkie prawa, często zdarzają się cuda.
Michał wracał do domu trzy miesiące. Miejsce, z którego wyruszył, znaj-
dowało się niemal po drugiej stronie kuli ziemskiej – miasto nad brzegiem
obcego morza, Władywostok. Uwolnił się więc od władcy wschodu, króla
chaosu, ale ponieważ cokolwiek istnieje poza granicami Prawieku, jest zama-
zane i płynne jak sen, Michał nie myślał już o tym, wchodząc na most.
Był chory, wycieńczony i brudny. [...] Zniszczony mundur rozbitej armii
wisiał na nim jak na kiju i nie miał ani jednego guzika. Błyszczące guziki
86