Page 162 - polski 8 cz2
P. 162

9
        9   Adonis – według mitologii greckiej   w pięknym śmiertelniku Adonisie ... Cudne marzenia pierwszej miłości roz-
        piękny myśliwy, w którym zakochała się   kwitły. [...] Barki jej wąskie, wysmukłe, okrągłe dźwignęły się do góry. Dziewi-
        Afrodyta; zginął na polowaniu rozdarty   cze łono drży od westchnienia...
        kłami dzika
                                               Długi  szereg  wieków,  który  odtrącił  jej  ręce,  który  zrabował  jej  ciało
        10  Anadiomene (gr.) – wynurzająca się;   od piersi i zorał prześliczne ramiona szczerbami, nie zdołał go zniweczyć.
        jest to jeden z przydomków Afrodyty,                                                     10
        nawiązujący do mitu, według którego    Stała tak w półmroku „wynurzająca się”, Anadiomene , niebiańska, któ-
        Afrodyta narodziła się, wynurzając się   ra roznieca miłość. Obnażone jej włosy związane były w piękny węzeł. Po-
        z piany morskiej                    dłużna, smagła twarz tchnęła nieopisanym urokiem.
                                               Gdy Judym wpatrywał się coraz uważniej w to czoło zamyślone, dopiero
                                            zrozumiał, że ma przed sobą wizerunek bogini. [...]
                                               Judym zatonął w myślach i nie zwracał uwagi na osoby, które się obok
                                            niego przesuwały. Było ich zresztą mało. Ocknął się dopiero wówczas, gdy
                                            usłyszał w sąsiedniej sali kilka zdań wyrzeczonych po polsku. Zwrócił głowę.
                                            [...] Na przedzie szły dwie panienki-podlotki, z których starsza mogła mieć lat
                                            siedemnaście, a druga była o jakie dwa lata młodsza. Za nimi ciężko toczyła
                                            się dama niemałej wagi, wiekowa, z siwymi włosami i jeszcze piękną twarzą.
                                            Obok szła panna dwudziestokilkuletnia, ciemna brunetka z niebieskimi ocza-
                                            mi, prześliczna i zgrabna. Wszystkie stanęły przed posągiem i w milczeniu go
                                            oglądały. Słychać było tylko ciężkie, przytłumione sapanie starej damy, szelest
                                            jedwabiu odzywający się za każdym ruchem podlotków i chrzęst kart Badec-
                                                11
        11  Badecker (czyt. bedeker) – nazwa prze-  kera , które przewracała starsza panna.
        wodników (od nazwiska wydawcy Karla    – Wszystko to piękne, moje serce – rzekła matrona do ostatniej – ale ja
        Baedekera)                          muszę usiąść. Ani kroku! Zresztą warto popatrzeć na tę ichmość. Tak... jest

                                            tu nawet ławeczka.
                                               Judym wstał ze swego miejsca i wolno odszedł kilka kroków na bok. Pa-
                                            nie spojrzały sobie w oczy z wyrazem pytania i przyciszyły rozmowę. Tylko
                                            najstarsza z panien, zajęta Badeckerem, nie widziała Judyma. Otyła babcia
                                            energicznie usiadła na ławce i na szepty młodych towarzyszek odpowiadała
                                            również szeptem, właściwym starym paniom, który ma tę własność, że w ra-
                                            zie potrzeby może zastąpić telefonowanie na pewną odległość:
                                               – A, Polak nie Polak, Francuz nie Francuz, Hiszpan czy Turek, to mi jest
                                            wszystko jedno. Niech mu Bóg da zdrowie za to, że stąd wylazł. Nogi mi odję-
                                            ło z kretesem… A teraz patrz jedna z drugą na tę, bo to przecież nie byle co.
                                            […] Spytają się później w salonie o taką rzecz, a ty ni be, ni me...
                                               Jedna z panienek bez zachęty obserwowała Wenus w sposób zadziwiający.
                                            [...] Patrzyła na marmurowe bóstwo od niechcenia, a jednak z takim wyra-
                                            zem, jakby się go uczyła na pamięć, jakby je spod oka wzrokiem chłonęła. [...]
                                               Tymczasem najstarsza z panien odczytała cały rozdział o historii posągu
                                            i zbliżyła się do pluszowego sznura. Oparłszy na nim ręce zaczęła przyglądać
                                            się rzeźbie z ciekawością i entuzjazmem. Oczy jej nie były w stanie nic prócz
        12  Skopas – artysta żyjący na przełomie
        IV i III w. p.n.e., nie mógł więc być twórcą   posągu zauważyć, pragnęły i usiłowały zliczyć wszystkie piękności, wszyst-
                                                                  12
        posągu odnalezionego na wyspie Milo   kie cechy dłuta Skopasa ... o których mówił Badecker, spamiętać je i ułożyć
        pochodzącego z 130–100 p.n.e.       w głowie systematycznie jak czystą bieliznę w kufrze podróżnym.

                                      160
   157   158   159   160   161   162   163   164   165   166   167