Page 176 - polski 8 cz2
P. 176
Ciekawe! i spędzał całe dnie pochylony nad kamieniem, ucząc się techniki rysunku
Henryk de Toulouse-Lautrec to francu- kredką i możliwości, jakie ta metoda stwarza. [...]
9
ski malarz i grafik żyjący w XIX wieku. Stary rytownik krążył wokół Henryka, obserwował go pilnie. [...] Wkrót-
Pozostawił po sobie ogromną spuści- ce Henryk zaczął pozwalać sobie na doświadczenia, próbować nowej techniki
znę artystyczną, która obejmuje nie odbiegającej daleko od konwencjonalnych metod. Cotelle patrzył na to z mie-
tylko obrazy czy grafiki, ale też okładki szaniną podziwu i niepokoju.
książek i albumów, ilustracje do cza-
sopism, a także projekty dekoracji do – Ależ nie, nie! Co pan robi? Tak nie można.
przedstawień teatralnych oraz projekt – Dlaczego?
witrażu. Mimo tak rozległej działalności – Bo żaden litograf nigdy jeszcze tego nie robił. Nigdy!
artystycznej największą sławę zyskał Pewnego razu Henryk przyniósł szczotkę do zębów, umaczał ją w farbie
dzięki plakatom, w których zastoso- drukarskiej i począł pocierać palcem szczecinę, rozsiewając miliardy drob-
wał nowatorskie techniki litograficzne. niutkich kropeczek po kamieniu.
Uważał, że plakat to forma wyrazu, któ-
ra powinna przykuwać uwagę odbior- – Mój Boże, co pan robi? – jęczał Cotelle, podbiegając do stołu.
cy i wywierać na nim silne wrażenie – Próbuję nowej metody kropkowania.
poprzez swą aluzyjność, czyli czytelne – Szczotką do zębów? Ależ nie, nie! To niemożliwe, żaden litograf nie
nawiązanie do czegoś, oraz anegdo- robił jeszcze „pryskania” szczotką do zębów!
tyczność (humor, dowcip). – A jednak to nieźle wychodzi. Chce pan spróbować?
Stary rzemieślnik ostrożnie wziął do ręki szczoteczkę, nachylił się nad ka-
mieniem, przesunął palcem po szczecinie.
– Prawda, nieźle wychodzi – mruknął zdziwiony. – Że też nikomu to do-
10
9 rytownik – człowiek zajmujący się wy- tychczas nie przyszło do głowy! Urodzony z pana litograf, monsieur Toulo-
ryciem rysunku na płycie metalowej lub use. Czy pan naprawdę nigdy nie uczył się tego rzemiosła? [...]
drewnianej, z której po nałożeniu farby Henryk robił postępy w zdumiewającym tempie.
robiono odbitki
– Muszę się spieszyć – odpowiadał, kiedy Cotelle doradzał mu większe
10 monsieur – czyt. mąsje; panie (zwrot umiarkowanie. – Zidler jest w rozpaczy.
do mężczyzny)
Nabrał wyglądu typowego litografa: czubki palców miał powalane far-
bą drukarską, policzki umazane kredką. Opanował już technikę rysowania
na kamieniu, zgłębił tajemnice cieniowania i kropkowania. [...]
Cotelle raz po raz wstawał od prasy drukarskiej, zaglądał mu przez ra-
mię, szarpał rzadką bródkę i powtarzał swoje wieczne: „Ależ nie, nie, co pan
robi!”. Jednakże we wzajemnych ich stosunkach zaszły pewne subtelne róż-
nice. Mistrz ze zdumieniem śledził postępy ucznia, podziwiał oszałamiającą
śmiałość rysunku, obserwował niezawodną pewność ręki, dla której zdawały
się nie istnieć żadne trudności techniczne. [...]
Wkrótce po Bożym Narodzeniu Henryk oznajmił mu, że przez kilka dni
nie przyjdzie do pracowni (litograficznej – przyp. red.). [...]
Cały następny tydzień spędził w pracowni (malarskiej – przyp. red.). [...]
Nie wychodził nigdzie przez ten czas, nie widywał nikogo poza swoimi mode-
lami, prawie nie sypiał. Dzień i noc siedział przy stole rysunkowym w gorącz-
ce twórczej. Wreszcie osiągnął doskonałość linii i efekt optyczny, do którego
Henri Toulouse-Lautrec, Plakat dążył.
reklamowy pracowni fotograficznej
Paula Sescau (czyt. pola sesku), Po tygodniu wrócił do szopy i wręczył staremu Cotelle’owi akwarelę, któ-
1896 ra miała służyć jako oryginał afisza. [...]
174