Page 143 - polski 7 cz 1
P. 143
Wówczas jeszcze jednak, kiedy z pokoju nauczycielskiego po dramatycz-
nym dzwonku obwieszczającym pierwszą lekcję historii po rosyjsku, nabliżał 7 nabliżał – zbliżał
7
się ku nam wysoki umundurowany Moskal z dziennikiem pod pachą, a z każ-
dego załamku korytarza galopowała postawiona pikieta , wpadając z wieścią: 8 pikieta – tu: uczniowie stojący na cza-
8
„Bucefał idzie”, nie wiedzieliśmy nic o jego właściwościach. Szedł ku nam tach, ostrzegający kolegów przed na-
wyolbrzymiony przez lekturę [Syzyfowych prac], tradycje szkoły rosyjskiej [...]. dejściem nauczyciela
Postanowiliśmy walczyć, jak można.
Kiedy Moskal wszedł, wprowadzony przez dyrektora, poczciwego, starego
Sznuka o złotym sercu, wstaliśmy jak mur – na żadnej gimnastyce nie odsta-
wialiśmy tak wzorowego krycia i równania. Ćwiczyliśmy to przedtem długo.
9
– Zdarowo, gaspada ... – mruknął bardzo speszony Bucefał. 9 Zdarowo, gaspada (ros.) – Witajcie,
– Dzień do-bry, pa-nie profe-sorze – wyskandowaliśmy na przećwiczone panowie
tempo, siedliśmy na takty, siedzieliśmy wyprostowani nieruchomo, kilkadzie-
siąt par oczu było wlepionych w nauczyciela.
Poczciwy „Foka” – dyrektor Sznuk, zrozumiał w lot. Cicho zamknął drzwi,
opuszczając klasę. Były takie czasy, że wiele z tego, czego nie mogli robić nasi
141