Page 43 - 890694_GWK_podrecznik_kl3_cz 3_2019
P. 43

94. Pocieszyć nie jest trudno





                — Każdemu może się przytrafić — próbował go pocieszyć Jacek.
                — Wiem, że może, ale... Eh, nie mówmy lepiej o tym! Dobrze, że się tobie
            udało.

                Znowu zajęli się znaczkami, ale widać było, że Piotrek wcale o nich nie myśli.
            Jacek też czuł się nieszczególnie. Nie powinien był Piotrka odwiedzać. Nie pasuje
            tu z tą swoją piątką. Mimo woli dotknął kieszeni z czekoladą. Była na miejscu.
            Ale nie sprawiała mu takiej przyjemności jak przed kilkoma minutami.

                — Dobrze, że przyszedłeś — powiedział nagle Piotrek. — Czułem się okropnie.
                — Mogę przychodzić częściej — zaofiarował się Jacek, dziwiąc się, że mu to
            wcześniej nie przyszło do głowy. — Będziemy razem odrabiać rachunki.
            Chcesz?

                — Pewnie! — ucieszył się Piotrek. — Już dawniej
            chciałem kogoś poprosić o pomoc, ale nie miałem
            odwagi.
                Ręka Jacka znowu znalazła się w pobliżu
            kieszeni i zawisła niezdecydowanie. Trwało to

            kilka sekund. Potem Jacek wyciągnął czekoladę,
            rozerwał opakowanie i podsunął ją Piotrkowi.
                — Poczęstuj się! Czekolada jest dobra

            na zmartwienie!
                — Coś ty! — stropił się Piotrek. — Zostaw ją
            dla siebie... Ja... ja naprawdę...
                — Bierz, bo się pogniewam! — przerwał mu Jacek.
                Piotrek odłamał kawałek. Niewielki. Najmniejszy, jaki się dało odłamać.

                — Bierz połowę! — nie ustępował Jacek. — Jesteśmy kolegami czy nie?
                — Jesteśmy — przyznał Piotrek i wyciągnął rękę po następny kawałek czekolady.
                Rozstali się po dwóch godzinach, gdy rozwiązali pięć zadań. Na wyprawę
            do parku było już za późno. Jacek zawrócił więc do domu. Wracał tą samą drogą,

            którą szedł dwie godziny temu. I tak samo jak dwie godziny temu wesoło sobie
            pogwizdywał, choć w kieszeni nie było już tabliczki czekolady...

                                                                     Fragment opowiadania Mariana Orłonia

            1.  Czy sprawiłoby ci radość, gdyby Jacek był twoim kolegą? Dlaczego?

            2.  Podaj kilka pomysłów, jak pomóc koledze, który ma kłopoty w nauce.
            3.  Wyjaśnij, dlaczego autor nadał opowiadaniu tytuł Tabliczka czekolady.
                Zaproponuj własny tytuł tego opowiadania.
            4.  Znajdź w zakończeniu opowiadania dwa zdania pojedyncze i dwa zdania
                złożone.

                                                                                                          41
   38   39   40   41   42   43   44   45   46   47   48